– Wydaje sie, ze mimo wrzasku tlum zachowal porzadek. Wszystko tak nagle sie zaczelo i skonczylo, jakby ktos tym kierowal.
– Wlasnie – potwierdzil Nowicki – a juz mialem wyciagnac rewolwer… Zwroccie tez uwage, ze nie odwazyli sie nas zaatakowac. To byla jedynie demonstracja.
– Stad wniosek, ze metody Anglikow okazaly sie…
– Zawodne, Tomku, zawodne – wszedl przyjacielowi w slowo marynarz. – Wedlug mnie wolnosciowe tesknoty umacniaja sie w Egipcie.
– Tak, tylko ze jak na jedna noc to troche za duzo – skrzywila sie Sally.
– Pewnie, sikorko! A co za duzo, to nie zdrowo – skwitowal Nowicki.